Marzysz o pięknych, długich i kruczoczarnych rzęsach. Od zawsze chciałaś takie mieć. Natura niestety spłatała figla i obdarzyła Cię cienkimi, rzadkimi i jasnymi włoskami. Znam ten ból! Czy zastanawiałaś się, co możesz zrobić, by poprawić wygląd swoich rzęs? Tak? Do jakich wniosków doszłaś?

 

Dużo na ten temat myślałam. Analizowałam i gdybałam. W konsekwencji zdałam sobie sprawę, że mogę:

A) kupić fenomenalną mascarę, która na maksa wydłuży, wytuszuje i pogrubi moje rzęsy — co zaowocuje pewnie komicznym efektem
B) wybrać się do kosmetyczki, która przedłuży mi rzęsy metodą 1:1, 2:1 czy jakąś inną — efekt będzie z pewnością mega, ale co z mymi rzęsami?
C) iść do drogerii albo usiąść wygodnie przed komputerem i zakupić kępki sztucznych rzęs — po czym zakleić sobie oczy, gdy będę je nakładać.
D) zaopatrzyć się w serum do rzęs w formie odżywki — co będzie równoznaczne z testem na bycie systematycznym oraz cierpliwym.

Długo zastanawiałam się co zrobić, by efekty były jak najlepsze. W rezultacie zdecydowałam się na opcję D — wybór odżywki stymulującej wzrost rzęs. Początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona do takich kosmetyków. Szerokim łukiem omijałam najbardziej popularną substancję czynną wykorzystywaną w tych produktach – bimatoprost — składnik kropli ocznych, stosowany zazwyczaj w celu obniżenia ciśnienia śródgałkowego i okołogałkowego w leczeniu jaskry. Przez wiele lat brzmiało to dla mnie strasznie! Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że składnik stosowany na linię rzęs nie będzie dawał działań niepożądanych (chociaż to czy wystąpią, jest kwestią INDYWIDUALNĄ), a jedynie je przyciemni i sprawi, że będą dłuższe. W końcu się przełamałam i spróbowałam! Czy żałuję?

Inveo hipoalergiczne serum stymulujące wzrost rzęs ukryte jest w małej, czarnej plastikowej buteleczce o pojemności 3,5 ml, przypominającej opakowanie eyelinera. Buteleczka wyposażona jest w cienki, wygodny, elastyczny pędzelek, który pozwala precyzyjnie nałożyć odpowiednią ilość produkt na linię rzęs. Odżywka posiada bezbarwną, przeźroczystą, wodnistą konsystencję o neutralnym zapachu. Warto zaznaczyć, że serum posiada odpowiednią gęstość, o czym świadczy fakt, że nie migruje do worka spojówkowego i zostaje na linii rzęs.

Jak już wcześniej wspomniałam w hipoalergicznym serum do rzęs Inveo został zawarty: Bimatoprost, który systematycznie stosowany znacząco wpływa na wzrost rzęs oraz poprawia ich kondycję. Ekstrakt ze świetlika mający działanie kojące i regenerujące podrażnienia. Ponadto nawilża i zmniejsza nadwrażliwość na światło, łagodzi oznaki zmęczenia, tonizuje, a także wygładza naskórek.

Producent także podaje, że serum rewitalizujące i pielęgnujące jest kosmetykiem polecanym osobom z kruchymi, przerzedzonymi i matowymi rzęsami. Podczas kuracji rzęsy stają się zdrowsze, gęstsze, dłuższe i ciemniejsze. Pierwsze efekty stosowania preparatu pojawiają się po 6-8 tygodniach regularnego stosowania. Choć u niektórych osób podczas badań można je było zauważyć po 10 tygodniach regularnej aplikacji serum. Ważne, by kuracji nie przerywać i stosować serum każdego dnia.

Swoją przygodę z hipoalergicznym serum do rzęs rozpoczęłam końcem września i obecnie jestem w trakcie szóstego tygodnia stosowania. Początkowo bałam się, że będę mało systematyczna i zdarzy mi się zapomnieć o wieczornej aplikacji. Nie pomyliłam się. Przyznam się, że raptem cztery razy nie zastosowałam kosmetyku na moje rzęsy, jednakże pomimo tego uzyskałam w miarę zadowalający efekt.

Przez pierwszy tydzień stosowania odżywki odczuwałam lekki dyskomfort oraz uczucie ściągnięcia skóry w okolicy rzęs. Przerwałam kurację na dwa dni, po czym rozpoczęłam ją ponownie. Uczucie podrażnienia minęło. Zaobserwowałam także pojedyncze wypadanie rzęs, jednak w miarę używania odżywki ustało.

Z ręką na sercu napiszę, że jestem zadowolona z efektów hipoalergicznego serum do rzęs. Moje rzęsy znacznie się wydłużyły, przyciemniły i stały gęstsze. Ponadto przestały wypadać, są wzmocnione i zdrowsze. Zauważyłam także, że zaczęły się delikatnie kręcić. W sumie nawet moi bliscy zauważyli różnicę, więc chyba coś w tym jest!

Poniżej dodaję zdjęcie, które zrobiłam na początku kuracji, oraz teraz. Szczerze powiedziawszy nie, oddają faktycznego wyglądu rzęs, z jednej prostej przyczyny — kompletnie nie potrafię zrobić fotek moim oczom. W każdej perspektywie wyglądają niekorzystnie!

Jestem zadowolona z dotychczasowych efektów kuracji hipoalergicznym serum do rzęs Inveo. Mam nadzieję, że w ciągu następnych tygodni użytkowania rzęsy staną się jeszcze dłuższe i piękniejsze. Oto podsumowanie naszego wyzwania: Piękne rzęsy z Inveo, które wykonała Karolajn, autorka bloga: http://www.karolajn-el.pl/.

 

podsumowanie_wyzwania_karolajn_2

 

Bardzo dziękujemy za bardzo wnikliwą analizę oraz szczegółowe informacje dotyczące procesu poznawania naszych preparatów do rzęs.