Zaintrygował nas pomysł wyzwania zorganizowanego przez redakcję TrustedCosmetics.pl. Z prawdziwą przyjemnością podejmujemy wyzwanie, zdradzając nasze patenty na zimową pielęgnację w wielu kwestiach. Dziś pora na kosmetyki i tajemnice w zimowej pielęgnacji twarzy.
Zima jest trudnym czasem dla naszej cery. Po letnim słońcu skóra jest często zniszczona, przesuszona, a czasem udekorowana niespodziankami w postaci przebarwień czy piegów. Natomiast szaro-bury czas jesienno-zimowy to moment minusowych temperatur, mrozu, wiatru i zimna. Zimą nie otrzymujemy odpowiedniej dawki witaminy D, ponieważ mniej mamy promieni słonecznych. W jaki sposób zatem dbać o skórę w okresie zimy? Jak zabezpieczyć i ochronić przed wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych?
Po pierwsze: demakijaż.
Najważniejszym krokiem codziennej pielęgnacji cery bez względu na jej wiek i porę roku, jest jej regularne oczyszczanie. W tym celu doskonale sprawdzi się delikatny lotion mineralny do demakijażu. Polecany jest również do cery wrażliwej ze względu na fakt, że zawiera jedynie łagodne środki myjące oraz skutecznie usuwa zanieczyszczenia i chroni naturalny płaszcz lipidowy skóry.
Po drugie: krem.
Jeśli chodzi o krem do twarzy, to w ofercie naszego sklepu internetowego każda osoba znajdzie idealny preparat dla siebie. Jeśli Twoja cera wymaga głębokiego nawilżenia i silnej regeneracji to idealnie sprawdzi się krem regenerujący do twarzy, szyi i dekoltu marki PharmaVitta. W przypadku cery naczynkowej z tendencją do zaczerwienienia warto wybrać krem do cery naczynkowej PharmaVitta. Dla skóry zniszczonej, dojrzałej i zdecydowanie wymagającej silnej naprawy i odnowy polecamy krem peptydowy do stosowania na dzień.
Zimą nasza cera potrzebuje silnej pielęgnacji. Warto uzupełniać brakujące w niej witaminy, dbać o jej regularne i silne nawilżenie oraz przywracać jej młodość, w tym celu możesz wybrać: krem z retinolem PharmaVitta, krem nawilżający Hyaluronic PharmaVitta czy krem dla odnowy PharmaVitta.
Po trzecie: serum.
W zależności od kondycji, wieku i potrzeb twojej cery, w naszej ofercie przygotowaliśmy dla każdego, coś dobrego. Naturalny olejek marula, serum przeciwstarzeniowe, kwas hialuronowy czy też dwufazowe serum z witaminą E. Każdy z wymienionych serum to kosmetyk zapewniający intensywną pielęgnację i regenerację. Odmładza, zatrzymuje starzenie, silnie nawilża i naprawia skórę, a także skutecznie chroni przed działaniem wolnych rodników i starzeniem oksydacyjnym.
Po czwarte: krem pod oczy.
Delikatna i cienka skóra pod oczami narażona jest na niekorzystne działanie wielu czynników. Dlatego niezwykle istotne jest dobranie kosmetyku, który zapewni troskliwą pielęgnację. W tym celu używamy nawilżającego kremu pod oczy Natural Biocomplex PharmaVitta, który doskonale regeneruje i naprawia delikatną skórę wokół oczu. Reguluje gospodarkę hydrolipidową, delikatnie naciąga i liftinguje skórę. Niweluje opuchliznę, sińce i drobne zmarszczki.
Po piąte: maseczka.
W naszej ofercie dostępne są wysokiej jakości maseczki do twarzy. Wyprodukowane na podstawie innowacyjnych receptur, posiadają znakomite właściwości pielęgnujące, nawilżające, oczyszczające i nie tylko. Proponujemy maseczki do twarzy przeznaczone do różnego rodzaju cery, tak, aby zapewnić Paniom możliwość wyboru kosmetyku idealnie dopasowanego do ich potrzeb. Dodatkowe zalety naszego asortymentu to jednolita konsystencja i przyjemny zapach. Regularne stosowanie tych preparatów znacząco poprawia stan skóry. Zachęcamy do zapoznania się ze szczegółowymi informacjami na temat udostępnianych przez nas maseczek do twarzy. Wybierz maseczki do zimowej pielęgnacji twarzy dostosowane do kondycji, wieku oraz indywidualnych potrzeb Twojej cery.
W pielęgnacji swojej twarzy pomijam kremy pod oczy, stosuję te same co na cała twarz, jednak będę musiała to zmienić, ponieważ mimo młodego wieku mam już drobne kurze łapki w okolicach oczu. Jeśli chodzi ogólnie o twarz to stawiam na jej oczyszczanie i nawilżanie. Uwielbiam w tym celu mieszankę glinek i żelu aloesowego.
Idealne 5 kroków do nieskazitelnej cery! Chyba będę musiała je wydrukować i powiesić – najlepiej w łazience 😛 Właściwie stosuję się tylko do 2 kroków ( aż wstyd się przyznać ;( :D). Osobiście bardzo rzadko sięgam po maseczki i krem pod oczy, a powinnam ( podobnie jak poprzedniczka mam kurze łapki :D). Dopiero co wróciłam z wakacji, więc będę musiała wprowadzić wszystkie kroki w życie, aby moja skóra na twarzy odżyła 😉
Wspominacie o maseczkach, od razu przypomniały mi się wszystkie zabawne historie z Waszymi produktami w roli głównej 🙂 Kilka z nich dostało już własne nazwy, a właściwie – to ja w maseczce jestem tak określana 😉 Oczyszczająca cynkowa to Smerf, nawilżająca ogórkowa – Fiona, a dotleniająca czekoladowa… hm… jakby to powiedzieć, hehe, każdy musi domyśleć się sam 😀 Na widok ogórkowej mąż spytał tylko: „po co jesteś Fioną?” 😉 Raz kurier miał być między 9-tą a 11-tą, a ja nałożyłam sobie niebieską maseczkę. Przed 13-tą na styk miała być już zmyta, a ja ogarnięta. Ale pan zrobił mały psikus i pojawił się ok. 10 minut wcześniej. Czas pomiędzy odebraniem domofonu a wejściem młodego kuriera po schodach na pierwsze piętro (starszy może porwałby się na windę, a ta jedzie baaardzo wolno, w dodatku zawsze startuje z poziomu -1), nie dawał szans na szybkie pozbycie się niebieskości. Zależało mi na tej paczce jak nie wiem co, wolałam się ośmieszyć niż na nią czekać. Uchylając pomału drzwi uprzedziłam od razu: „proszę się nie przestraszyć, bo jestem niebieska!” Kurier (jego mina: bezcenna) zrobił mega wielkie oczy i wypalił: „spoko, nie takie rzeczy widziałem” 😀 Ja: „a bo jest pan przed czasem!”, on na to: „co tam, tylko 8 minut”. „Za 8 minut byłabym normalna”, odparowałam (w myślach dodając: niech się cieszy, że zdążyłam się ubrać, chwilę wcześniej byłam w samym ręczniku, hihi). Oczywiście oboje skrycie dusiliśmy się ze śmiechu. Widziałam gościa potem na osiedlu i miałam ochotę wykrzyczeć: popatrz, popatrz, nie jestem Smerfetką! 😉 Najbardziej mrożąca krew w żyłach przytrafiła mi się z maseczką czekoladową. Jest bardzo fajna i daje świetne efekty, ale podczas aplikacji wygląda antyestetycznie 🙂 Późne popołudnie, mąż jeszcze w pracy (oszczędzam mu tego widoku), akurat zbliżał się czas zmycia maseczki. Stanęłam sobie przy lustrze w przedpokoju i jeszcze rozsmarowałam brązową maź tak, że zostały tylko usta i okolice oczu. Przeszło mi przez głowę: ach, co to by było jakby mnie ktoś teraz zobaczył 😀 Wierzcie lub nie, w tej samej chwili rozległ się dzwonek do drzwi – nie od domofonu, bezpośrednio do mieszkania. Pomyślałam tylko: nieee, nie ma bata, nie otwieram, choćby to była załoga antyterrorystów! Nie będę nikogo narażać na zawał 😉 Do dziś nie wiem, kto to był, bo zastygłam w miejscu i zastosowałam tryb „nikogo nie ma w domu”. Już jestem ciekawa, co się wydarzy, jak zastosuję maseczkę ujędrniającą 😉
Ojej, co ja napisałam 😉 Oczywiście maseczka miała być zmyta przed godziną 11-tą, a nie 13-tą 😉 Wyszło, jakbym trzymała ją na buzi ponad dwie godziny 😉