Spierzchnięte, suche, podrażnione i przesuszone? Oto rezultaty mrozu, zimna, wiatru oraz zimowego ogrzewania. Dziś w ramach wyzwania Piękna Przed Świętami podpowiadamy, jak radzić sobie z delikatną skórą ust w czasie zimy.
Po pierwsze — nie dopuść do tak złej kondycji ust!
W jaki sposób tego dokonać? Idealną kondycję ust zapewni regularna pielęgnacja, która tak naprawdę powinna rozpocząć się już latem. Wówczas powinniśmy chronić usta przed niekorzystnym wpływem promieniowania słonecznego, ale także nawilżać i złuszczać. Zimą także należy zapewnić ustom troskliwą pielęgnację. Będą one jędrne, sprężyste, miękkie i nawilżone, jeśli zastosujesz nasz program pielęgnacyjny dla ust!
Po drugie — całoroczny program pielęgnacyjny dla ust.
Usta to obszar twarzy, który poprzez powietrze, zanieczyszczenia, żywność i napoje, ale również aplikowane na nie kosmetyki jest narażony na wiele trudnych czynników.
1. Demakijaż i oczyszczanie skóry ust. Szczególnie jeśli często używamy pomadek, konturówek do ust i raczej stawiamy na intensywny i długotrwały makijaż ust, powinno nastąpić codzienne zmywanie kosmetyków do makijażu, tak aby w czasie snu skóra ust mogła oddychać oraz się zregenerować.
2. Peeling ust — to zabieg pielęgnacyjny, który warto wykonywać raz w tygodniu. Drobinki peelingujące tego kosmetyku delikatnie i subtelnie złuszczają martwy naskórek, ale również nawilżają, wygładzają i zmiękczają usta.
3. Pomadka ochronna przed wyjściem na zewnątrz, ale również w ciągu dnia. Nie tylko ze względu na zimno, mróz i wiatr, ale również ogrzewanie, powinniśmy w okresie zimy aplikować wielokrotnie w ciągu dnia pomadki i balsamy ochronne, które poprawią kondycję skóry warg, ale również zapewnią im ochronę przed wpływem wolnych rodników, zanieczyszczań oraz czynników zewnętrznych.
A jakie Wy macie rytuały pielęgnacyjne na zimową pielęgnację ust?
Ja swoje usta pielęgnuje w następujący sposób:
– po pierwsze oczyszczam je ze suchych skórek wykonując peeling miodowy (mieszanka miodu i cukru),
– po drugie nawilżam masłami,
– po trzecie używam ochronnych pomadek i balsamów do ust
Ja w zimę bez pomadki się nie ruszam! Bardzo nie lubię jak moje usta są pomarszczone ( wtedy szybko o moją 'ulubioną’ opryszczkę. Wtedy nie daj Boże oblizujemy usta i klapa gwarantowana. Osobiście jadam duże ilości miodu, ostatnio mam taki skrystalizowany i idealnie nadaje się do peelingu ust. Mniaaaam! Lecę do kuchni 😉
Oj tak pielęgnacja ust w czasie jesienno-zimowym jest bardzo ważna. Zawsze pamiętamy o tym aby użyć pomadki, szminki czy błyszczyka ale mało mówi się o ich oczyszczaniu – oczyszczanie skóry twarzy jest oczywiste ale ust? Raczej nie skupiamy się na tej partii. A jest to niezbędne jeśli chcemy ujędrnić usta, oczyścić z martwych komórek oraz ujędrnić. Makijaż nie powinien być priorytetem jeśli nasze usta są w złej kondycji, lepiej zacząć od porządnej pielęgnacji i balsamów 🙂 Bo na pięknych i gładkich ustach każda szminka wygląda super.
Mój sposób na pielęgnację ust zimą jest idealny dla osób, które wszystko gubią. Kupuję kilka malinowych lip balm Laura Conti (moje ulubione) i wkładam je do każdej kurtki, płaszcza zimowego, aktualnej torebki oraz do samochodu mego ukochanego 🙂 Gdziekolwiek bym się nie znalazła, zawsze mam przy sobie ratunek dla ust. Poza niską ceną tych balsamów uwielbiam w tych balsamach przecudny zapach, połysk i miękkość jaką czuć po jego zastosowaniu. Polecam wszystkim 🙂
Najbardziej na świecie boję się opryszczki. Na nic staranna pielęgnacja, perfekcyjny makijaż, nawet miły uśmiech (o który trochę trudno, będąc w takiej opresji), kiedy naszą buzię „ozdobi” to coś. Nie mówiąc o szlabanie na pocałunki z ukochanym 😉 Zauważyłam, że sporo osób bagatelizuje objawy, traktując opryszczkę jedynie jako problem estetyczny. Osobiście, widząc osobę z wykwitami przy ustach, włączam światełko alarmowe 😉 Nie ma mowy o przytulankach na powitanie albo, o zgrozo, piciu napoju z jednej butelki. Raz do roku wyskoczy mi jakaś krostka przy ustach, dostaję wtedy lekkiej paniki i nie ruszam się nigdzie bez pasty cynkowej 🙂 Na szczęście, do tej pory zawsze okazywało się, że to zwykły pryszcz (nie ma to jak ulga i radość z pryszcza 😀 ) Pamiętam jednego kolegę ze studiów, zawsze, ale to zawsze w sesji egzaminacyjnej dostawał opryszczki. Było mi go trochę żal, zwłaszcza, że koleś bardzo sympatyczny i wesoły, a ta oprycha nijak nie dodawała mu uroku… Nie ukrywam, że mam pewne obawy co do opryszczki, bo wyczytałam, że wirus ten jest spokrewniony z ospą wietrzną i półpaścem. Miałam i ospę, i półpasiec – nie polecam! Dodatkowo, często jestem narażona na stres i miewam w związku z tym nagłe spadki odporności – jednego dnia jestem zdrowa jak ryba, napiję się czegoś zimnego i na drugi dzień jest pozamiatane. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jak najdłużej uda mi się funkcjonować bez opryszczki, mąż chyba również nigdy nie miał, więc dobrze rokujemy 🙂
Usta to moja wizytówka, dlatego o nie dbam codziennie, szczególnie zimą. Zimny mróz, śnieg sprawiają, że wargi stają się suche, spierzchnięte i zaczynają pękać powodując ból. Balsamy ochronne to kosmetyki, z którymi nie rozstaję się zimą. Zawsze noszę je w torebce lub w kieszeniu od kurtki i w razie potrzeby nawilżam moje usta, aby naskórek nie był spierzchnięty i nie doszło do pojawienia się opryszczki. Zimą nie oblizuję ust, to jest zakazane na mrozie. O pięknych i gładkich ustach marzy każda kobieta, również i ja. Dlatego często robię im masaż miękką szczoteczką, aby pobudzić w nich krążenie. Na noc stosuję maseczkę na spierzchnięty naskórek warg. Nakładam na nie wtedy miód, a rano są znakomicie nawilżone, miękkie i gładkie. Nie zapominam o peelingu ust i ich gimnastykowaniu przy codziennych pocałunkach z ukochanym.